Andrew Skowron- fotograf dokumentujący cierpienie zwierząt

Zastanawialiście się kiedyś, kto robi zdjęcia zwierzętom na fermach przemysłowych? Jak taka osoba może normalnie funkcjonować potem w życiu i czy śpi spokojnie? Poznałam jakiś czas temu fotografa, który ujawnia, to co przemysł stara się przed nami ukryć.

Śledzę jego profil, jego zdjęcia są przytłaczające często, ale to one motywują mnie do jeszcze lepszego działania na rzecz zwierząt. Napisał kiedyś do mnie, „ciekawie tu” mając na myśli chyba bloga, po czym powiedział, że mam pisać! Ten typ to Andrew Skowron. Przeczytajcie, dlaczego tak go podziwiam.

Co byście zrobili widząc cierpiące zwierzę?

Jego praca jest niebezpieczna i bardzo ciężka. Wyobraźcie sobie, że wchodzicie na fermę i widzicie, szczeniaczki lisów, jenotów, widzicie, że łapka jednego z nich jest skaleczona, inny ma naderwane i jeszcze krwawiące ucho i nic nie możecie zrobić, tylko zdjęcie, które będzie symbolem, milionów anonimowych zwierząt za kratami ferm.

Następnego dnia wchodzicie do okropnej hali, pełnej przerośniętych kurczaków, musicie stąpać ostrożnie, bo wiele z nich leży na plecach i nie jest w stanie się podnieść dlaczego? Genetycznie je zmodyfikowano, by rosły szybko, a ich kości nie są dostosowane do utrzymywania takiego ciężaru, dlatego pękają. Tak cierpiące zwierzę pozostawione jest samo sobie, nikt mu nie pomoże, nikt go nie nakarmi, bo jest to nieopłacalne, przecież hodowany jest na ubój.

 

Andrew Skowron,  postanowił ujawniać niewygodną dla hodowców i bardzo ważną dla zwierząt prawdę. Stał się ich głosem i za pomocą obrazu opowiada ich historię, od narodzin do śmierci. Jak mocno to boli, wie tylko on.  My możemy sobie tylko wyobrażać, widząc pojedyncze zdjęcia pozbawione zapachu, dźwięku wydawanego przez cierpiące i wystraszone zwierzę. Nam pozostało działać, reagować na wołanie zwierząt ze zdjęć Andrew Skrowrona.

Andrew Skowron fotograf dokumentujący cierpienie zwierząt
fot: Andrew Skowron

Dlaczego zacząłeś zajmować się fotografowaniem zwierząt hodowlanych?

Za dziecka jadłem duże ilości mięsa, patrzyłem na jednostkowe zabijane świnie, drób czy zyski z dojenia krów, to co widziałem w rodzinnych wsiach, było normalnością, z czasem normalność, którą zapamiętałem z dzieciństwa, stała się czymś nieakceptowalnym. Pierwsze moje kroki to zmiana diety i aktywizm.

Praca zawodowa w roli fotoreportera w dużym polskim dzienniku dała narzędzia i większe możliwości pracy na rzecz praw zwierząt, interwencje z wieloma organizacjami i nagłaśnianie problemów dawały satysfakcje i napędzały do dalszych działań.

Systematyczne obserwacje tego, co działo się na temat wykorzystywania zwierząt na przełomie lat, doprowadziło do chęci coraz większych działań na rzecz ujawniania prawdy i pokazywania tego w formie szokujących, czy empatycznych obrazów.

Przyjacielska propozycja współpracy z organizacją Otwarte Klatki otworzyła kolejne drzwi do bardziej zaangażowanych działań. Działania ukierunkowane tylko na rzecz pokazywania cierpienia zwierząt w hodowli przemysłowej stały się priorytetem zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej, cel był jeden obraz = prawda.

Ryby głosu nie mają

Ostatnio podjąłeś temat ryb, widziałam te zdjęcia i zrobiły na mnie ogromne wrażenie, jeszcze nie widziałam, by komuś się udało tak bardzo uchwycić ich wołanie o pomoc, gdzie ich oczy są tak pełne cierpienia, wołają o szybką śmierć, a ich usta walczą o ostatni oddech.

Przeczytaj także: HODOWLA PRZEMYSŁOWA ZWIERZĄT NAJWIĘKSZĄ ZBRODNIĄ W HISTORII ŚWIATA

Ryby te zostaną wrzucone do jakiegoś auta i przewiezione do sklepu, tam wrzeszczące dzieci będą pukać w szybę ich akwarium, a niedoświadczony pracownik marketu, będzie okazywał każdą sztukę, wyciągając za skrzela to biedne zwierzę. Niestety jak się nie spodoba, będzie cierpiało przez kolejne dni w wodzie pełnej odchodów i krwi, w każdej chwili oczekując na kolejny  stres związany z tą najgorszą tradycją na świecie.

 

Andrew Skowron fotograf dokumentujący cierpienie zwierząt
fot: Andrew Skowron
fot: Andrew Skowron

Co czujesz jak wchodzisz do środka robić zdjęcia, czy masz koszmary?

Chęć pokazania niewidocznej i zagłuszanej konsumpcją prawdy, ujawnienia procederu cierpienia i wyzysku zwierząt to motor napędowy do tego, co robię. Aparat fotograficzny jest jak karabin w walce z hodowcą, czy rzeźnikiem nie zabija, ale rani wielokrotnie. Za murami ferm dystansuje emocje, ale nie jest to zobojętnienie, czy przyzwyczajenie, to świadomy emocjonalny dystans do rzeczywistości, która akurat odkrywam, dokumentuje, ujawniam, świadome wybory obrazów.

Często zadawane podświadomie pytanie, gdzie chowa się wtedy empatia, wrażliwość, współczucie? Nie, to nie znika, to jest cały czas i wychodzi w oczekiwanym momencie już poza murami ferm, ujawnia się w każdym centymetrze fotograficznych obrazów otwieranych na monitorze komputera.  Sekundy fermowych zdjęć przeradzają się w godzinne weryfikacje empatycznych obrazów często ze wsparciem bliskich mi osób.

Od obcych często pada pytanie „ jak możesz to robić ”  Czy lepiej żyć w nieświadomości i niewiedzy, czy to jest usprawiedliwienie większości społeczeństwa? Jeżeli tak to ja protestuję, zabieram aparat i wracam za mury ferm pokazywać to, co nieludzkie, ale stworzone przez ludzi.

Czy miewam koszmary ? Koszmarem jest prawda o fermach i to nie jest sen, bo to nie daje spać.

 Zanim otworzyłam  pierwsze zdjęcie od Andrew, byłam pewna, że to wszystko jednak jest złym snem. On wiele razy wchodził do miejsc, do których nikt z nas by się nie odważył, za każdym razem w gotowości, by dokumentować prawdę, narażając się nie raz na niebezpieczeństwa.

Oglądając jego zdjęcia, braknie mi tchu, boli mnie ciało, bo zdjęcia są jednocześnie piękne i okrutne zarazem. To dzięki nim jestem naocznym świadkiem tego, co wydaje nam się nieprawdziwe, bo jaki człowiek, mógłby tak mocno ranić bezbronne stworzenia, jaki człowiek mógłby tak często narażać je na wielomiesięczne cierpienie? To wszystko jest prawdą, którą przekazuje nam Andrew, fotograf zwierząt hodowlanych. Nie zamykajcie oczu!

Rys. Pani Krysia

Więcej o Andrew: https://andrewskowron.org/, https://www.facebook.com/AndrewSkowron.photo/

Agnieszka
Agnieszka

W wolnych chwilach rozmyślam jak zmienić świat na lepszy, poszukując magii człowieczeństwa. Uwielbiam czytać książki i prowadzić działania na rzecz zwierząt. Nie potrafię zupełnie pisać o sobie, wolę o innych.

Artykuły: 272

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.