Dlaczego jadę na drugi koniec Polski zimnym pociągiem?

Właściwie kto by się spodziewał, że będzie zimny. Wyjeżdżając z Gdańska marudziłam, że grzeją, wracając żałowałam, że mam tak mało warstw na sobie. Za oknem przemijały krainy lodowe, śnieg przysypał pół Polski.

Raz na jakiś czas muszę wsiąść do pociągu, gdzieś pojechać, zresetować się, wziąć ze sobą książkę. Niestety po 10 minutach jazdy mam dość. Zapominam, że ludzie jedzą mięso, że nieładnie pachną, że rozmawiają głośno.

Na szczęście tym razem udało mi się zabrać słuchawki i w punkcie kulminacyjnym historii o zamordowaniu byłego prezydenta włączyłam muzykę.

Dlaczego drugi koniec Polski?

Powiedzmy, że trochę bliżej jednak, bo Śląsk. Tak, jadę do najbardziej (według statystyk) zanieczyszczonego pod względem jakości powietrza miasta w Polsce. Tam mam rodzinę, przy okazji odwiedzam Goczałkowice-Zdrój. Miejsce zielone, ciche i spokojne.

Nudny las.

Nie lubię chodzić po lasach, bo panicznie boję się kleszczy, ale tego dnia po prostu nogi same mnie poniosły, wszystko wydawało się piękne. Młode pokrzywy, babki zwyczajne, dzikie ptaki, kury (tak, spotkałam wypasające się kury w lesie) i słońce, to wszystko daje wielką energię do życia. Dla niektórych to nuda, dla mnie chwila radości, czystego szczęścia. Zapomniałam o kleszczach, na tę chwilę.

Góry.

Podobno jak człowiek znad morza, to tęskno mu do gór i na odwrót. Dla mnie oba widoki są znaczące. Przypominają mi o potędze natury, o czymś większym od człowieka, czymś najpiękniejszym, o Ziemi. I mimo iż człowiek naturę zabija, niszczy i piętnuje, te chwile spędzone ze wzrokiem wbitym w krajobraz dają mi uczucie błogości i siły.

Śpiew ptaków.

Nie ma piękniejszej melodii, niż śpiew ptaków w naturze. Ich frywolne pieśni, pobudka nad ranem, ich walka o teren. One gdzieś tam nad blokami, nad tym całym brudem nadal śpiewają. Łagodzą mój stres, rozczulają. Posłuchajcie sami.

Chyba wystarczająca lista powodów, by choć na chwilę uciec z miasta? Tak wiem, mam takie miejsca bliżej i tu też staram się uciekać, jak tylko trafi się dzień wolny. Tu zawsze mam wegańskie jedzenie (jednak małe miasta pod tym względem są słabe) w pobliżu, tu są ze mną Ci, z którymi chcę się dzielić swoimi przeżyciami. Jak pisał Ernest Hemingway

Kochać to chcieć przemierzyć cały świat we dwoje, po to, by nie było miejsca na ziemi wolnego od wspólnych wspomnień.

Mam nadzieję, że wkrótce uda nam się wyjechać całą zgrają, właśnie po to, by cieszyć się naturą z tymi, których kocham najbardziej. Zdjęcie nie odda tych wszystkich uczuć i zapachów, powiewu wiatru na policzkach i nie ma nic bardziej cieszącego niż radosne machanie ogonków naszych psów.

Ps. Chyba się robię stara, bo mnie sentymenty zjadają.

Agnieszka
Agnieszka

W wolnych chwilach rozmyślam jak zmienić świat na lepszy, poszukując magii człowieczeństwa. Uwielbiam czytać książki i prowadzić działania na rzecz zwierząt. Nie potrafię zupełnie pisać o sobie, wolę o innych.

Artykuły: 272

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.