Na wstępie mogę od razu powiedzieć, że na konferencji dotyczącej praw zwierząt, dowiesz się nie tylko jak działać efektywnie, ale też jakich osób unikać i jak radzić sobie ze stresem, ale także, dlaczego warto się wysypiać. Jeżeli nadal nie brzmi to zachęcająco, zapewniam Cię, że wyjedziesz z tego wydarzenia z pełnym pakietem doświadczeń, nowych pomysłów i znajomych.
Jestem w ruchu prozwierzęcym oficjalnie około 2 lat, mam tu na myśli działanie dla zwierząt w Otwartych Klatkach, czyli jestem tak zwanym noobem (nowicjuszką) i mało jeszcze wiem o świecie. To była moja pierwsza konferencja prozwierzęca w życiu i choć z racji działań w Otwartych Klatkach doskonale wiedziałam czego się spodziewać, to na miejscu i tak było wiele rzeczy, które mnie zaskoczyły.
Jak radzić sobie z osobami narcystycznymi?
To jeden z wykładów (Caroliny Bertolaso), który bardzo mocno mnie poruszył, totalnie nie spodziewałam się czegoś zaskakującego po opisie, a gdy wychodziłam z sali, okazało się, że ostatnie parę miesięcy mogłam doświadczać totalnie niezrozumiałych dla mnie zachowań osób, które wprowadzały mnie w bardzo złe i demotywujące samopoczucie. Długo obwiniałam siebie, dziś poczułam ulgę i choć nie wiem, jak bardzo w całym wykładzie można było zawrzeć pojawiające się ostrzeżenia i zagrożenia, pomogło mi to przeanalizować pewne zachowania w zupełnie inny sposób.
Śmiało powiem, że do wielu zagadnień psychologicznych podchodziłam z dystansem, po tym wykładzie na pewno sięgnę po nowe lektury z zakresu psychologii społecznej.
W końcu, aby jak najlepiej działać z ludźmi, musimy być świadomi ich zachowań, które nie zawsze wynikają z tego, że ktoś jest złym człowiekiem (nie wiem, czy są tacy ludzie), ale z tego, że mogą cierpieć na różnego rodzaju zaburzenia, w dzisiejszym świecie, ciężko jest być zdrowym i nawet możemy nie zdawać sobie sprawy, że nasze zachowania wynikają z naszych niezdiagnozowanych problemów.
Jak pomagać zwierzętom, choć nie widzisz zmian i każdego dnia umiera kolejne zwierzę?
Myślę, że jest to problem dotyczący nas wszystkich angażujących się w działania na rzecz zwierząt, dopada nas bezsilność, złość, czasami rodzi się w nas nienawiść do innych ludzi, krzywdzących zwierzęta.
Ciężko poradzić sobie z takimi emocjami, bo w końcu ile można patrzeć, jak ktoś kopie świnie, odrywa od matki cielaka, kaleczy jeszcze żywe kurczaki? W takich przypadkach zaczynamy hodować w nas najgorsze emocje, stajemy się nerwowi i mało efektywni, moim zdaniem z nienawiści nigdy nie zrodzi się nic dobrego.
Wykład Kirsty Henderson, ( więcej przeczytacie tu: klik) min. na temat wychodzenia ze swojej strefy komfortu w bardzo mocnym tego słowa rozumieniu uświadomił mi, że zamiast zastygać w bezsilności, powinniśmy wypychać siebie do przodu, mam tu na myśli np. media, treści pisane itp. Pomimo iż łączy się to z wielkim stresem, niepewnością, musimy próbować jak najdalej i jak najszerzej propagować efektywne działania dla zwierząt.
Z kolei wykład Włodzimierza Gogłozy, doskonale pokazywał, jak hodowcy kombinują i jak mocno są wspierani przez rządy poszczególnych krajów, jeżeli się nie zmobilizujemy i nie będziemy naciskać na zmiany systemowe i nie będziemy podejmować debat z politykami, zostaniemy mocno w tyle i nie będziemy w stanie odwrócić zastanych zmian systemowych.
Przeraziła mnie omawiana skala dotacji na poszczególne kraje, można było zauważyć, że wiele ferm jest likwidowanych i upada, jednak te największe rosną w siłę, bo to właśnie one dostają najwięcej pieniędzy z rządu, niedługo możemy spodziewać się wzrostu milionowych miasteczek hodujących zwierzęta na mięso, to wyobrażenie przeraziło mnie i zmotywowało zarazem, by patrzeć szerzej na problem.
Nie lubisz tłumów? Więc nie pojedziesz na konferencję?
Dziś czuję się, jak nadepnięta jaszczurka, każda kość mnie boli po 3 intensywnych dniach siedzenia, na wykładach. Struny głosowe musiałam nawilżać co parę minut, dorzucając tabletkę na ból głowy.
Nie lubię tłumów, wstydzę się ludzi, choć tego nie okazuję, jestem nieśmiała, choć gadam jak najęta (może stąd te suche żarty), ale wiem jedno, pomimo iż wyrwanie się z ciszy i spokoju do miasta, którego nie lubię i tłumów ludzi może wydawać się szalone, nie żałuję, żadnej spędzonej tam chwili.
To jedyna okazja, by wymienić się doświadczeniem, dowiedzieć się jak działają ludzie w innych krajach, co jest skuteczne w ich działaniach, jakie mają problemy. Jedyna szansa, by złapać taki wielki zastrzyk energii na kolejne miesiące działań i poznać nowych, wspaniałych ludzi 😛
I nie tylko w zakresie z ruchu prozwierzęcego, ja poznałam wiele osób LGBT działających w ruchu lub poruszających w swoich krajach tematy związane z prawami osób wykluczonych, niejeden wykład nawiązywał także do praw ludzi, miłości i mogę powiedzieć, że zdecydowanie czułam się tam dobrze.
Jeśli jesteś aktywistą, aktywistką, musisz być na tej konferencji, jeżeli jesteś człowiekiem, który zastanawia się, czy działanie takich organizacji jak Otwarte Klatki jest skutecznie, musisz być na tej konferencji. Jeżeli czujesz wypalenie, masz dość powolnych kroków w zmianach tego świata i uważasz, że niewiele jako ludzie możemy zdziałać, to musisz być na tej konferencji.
Nie starczyłoby mi czasu na opisanie wszystkich wspaniałych wykładów w tym wpisie ani rozmów ze wspaniałymi ludźmi. Jestem wdzięczna Otwartym Klatkom za tak wspaniałą konferencję, pierwszy raz mam mało zdjęć i dużo wspomnień.
Jeżeli następnym razem zastanowisz się, czy warto pojawić się na konferencji Care, to pamiętaj, że warto, choćby dla poszerzenia horyzontów.
