Dlaczego zmiany dla zwierząt budzą tyle emocji?

Ostatnie tygodnie były niesamowicie zaskakujące po publikacji śledztwa przeprowadzonego przez Onet i Otwarte Klatki, Jarosław Kaczyński zwołał konferencję, a 4 dni później projekt ustawy 5 dla zwierząt trafił do sejmu i został przegłosowany zdecydowaną większością głosów.

To wszystko dotyczy ustawy regulującej prawa zwierząt łącznie z od lat odrzucanym zakazem hodowli zwierząt na futro, emocje temu towarzyszące przypominają niejeden dreszczowiec, choć czasem wydaje mi się, że bardziej Lot nad kukułczym gniazdem.

Sceptyczni zwolennicy wobec 5 dla zwierząt

Co mnie najbardziej zdziwiło, to, że oburzeni byli też zwolennicy praw zwierząt, wielu z nich pisało, że PiS już wiele razy nasz oszukiwało, rozumiem ten gniew, sama nie jestem mile widziana w tym kraju, przez wiele osób z dzisiejszego rządu, ale umiem spojrzeć realnie na fakt, że tak blisko zakazu byliśmy raz, wtedy Jarosław Kaczyński także przemawiał, że to kwestia serca, ale Ojciec Rydzyk i lobby futrzarskie nie dawało za wygraną, szczególnie że wiele osób z rządu z tego co wiem, miało powiązania z futrzarzami.

Ciężko przegryźć fakt, że to właśnie PiS składa prawie najlepiej wyglądającą ustawę dotyczącą zwierząt, a nie lewica, ale Jarosław Kaczyński jedno prawdziwe zdanie powtarzał od zawsze, że on kocha zwierzęta, zanim został szefem wszystkich szefów i choć wydaje się, to tak samo wątpliwe jak to, że Szczepan Wójcik mówi o miłości do zwierząt, to jednak bardziej wierzę Jarkowi.

Czy zamknięcie hodowli przemysłowej futer godzi w interesy zwykłych ludzi?

Branża futrzarska od lat notuje spadek, w 2020 roku kryzys uderzył w futrzarzy najbardziej, bo na przełomie stycznia i lutego zniknęło aż 40 ferm futrzarskich, część osób w dobie kryzysu po prostu zrezygnowała ze swoich hodowli. W dodatku Covid pokrzyżował plany i wiele wydarzeń związanych ze sprzedażą skór było odwołane lub opóźnione.

W Holandii w tym czasie wykryto COVID-19 u norek znajdujących się na fermach futrzarskich a tempo rozprzestrzeniania się zmusiło hodowców do zabicia 500 tys. zwierząt, w związku z tym faktem postanowiono przyśpieszyć zakaz hodowli zwierząt na futra w Holandii, z 2024 roku na 2021.

5 dla zwierząt
fot: Otwarte Klatki / Andrew Skowron

Z 10 milionów zwierząt hodowanych na futro w Polsce mamy dziś około 5,5 miliona, z czego 500 tyś na wspomnianej w śledztwie fermie należącej do brata Szczepana Wójcika. Tak więc skoro tak ogromne hale należą do pojedynczych osób, to w kogo tak naprawdę uderzy ten zakaz? Mali hodowcy dawno temu porzucili ten biznes, bo nie mieli szans z gigantami.

Moim zdaniem jedyne co godzi tu w ludzi, to obecność takich ferm, niszcząca życie mieszkańców miejscowości, gdzie znajdują się te fermy.

Ludzie nie są w stanie tam normalnie żyć, prawo nie zabrania powstawania ferm w okolicach, dodatkowo każdy może wybudować wam fermę już 500 metrów od waszego domu. Te fermy to nie jest parę budek ze zwierzętami, to są wielokilometrowe hale.

Tymczasem to futrzarze żądają odszkodowań, za wielkie straty i kredyty, z którymi zostaną jeżeli ustawa przejdzie i rozumiem, dobrze by każdy w tym kraju mógł liczyć na wsparcie gdy nawet jego okrutny biznes padnie, ale podejrzewam, że po raz kolejny jedna strona będzie wygrana i nie będą to mieszkańcy okolicznych ferm.

Czy hodowla zwierząt na futro ma swoje uzasadnienie?

Czy dziś potrzebujemy futer? Żyjemy w czasach ogromnych mrozów? Dziś nawet firmy produkujące odzież z bawełny szukają jak najbardziej etycznych rozwiązań, bo wiedzą, że rynek się zmienił. Odbiorcy są świadomi i wiedzą doskonale co to jest greenwashing, na pewno wielu z nich kieruje się wyborami etycznymi, by ten świat był, choć odrobinę lepszy.

W przypadku hodowli zwierząt na futra nie ma nic etycznego, nie da się ulepszyć tych warunków tak, by usprawiedliwić jej istnienie, nie sądzę, by ktokolwiek zapewnił norkom baseny i wielkie wybiegi, aby mogły realizować swoje potrzeby, ale tak moralność nie jest czarno biała, zawsze są jakieś wyjątki. Jak mogę sobie usprawiedliwić jeszcze hodowlę zwierząt na mięso (choć ciężko i nie w takich warunkach) to niestety nie znajduję usprawiedliwienia dla hodowli zwierząt na futro.

Nie ma także uzasadnienia w sektorze wpływów dla kraju, czy zatrudnienia na fermach, bo sektor ten ma nie więcej niż 4 tyś miejsc pracy.

Zakaz rytualnego uboju zwierząt na eksport

Jest to zapis, który może wzbudzić wbrew pozorom najwięcej kontrowersji, już nie raz próbowano zakazać go w Polsce, ale zawsze pojawiał się argument, że nie szanujemy tradycji mniejszości mieszkających w Polsce. Problem jest inny, Polska jest jednym z największych eksporterów mięsa halal za granice tego kraju.

Wracając do tradycji, to z tego co pamiętam ubój rytualny, powstał w czasach, gdy nie było żadnych humanitarnych sposobów, na zabicie zwierzęcia. Dziś mamy dużo nowych możliwości i nie musimy zabijać zwierząt w sposób, który jest jednym z najokrutniejszych. (Prawdopodobnie są tu spore religijne przesłanki, nie komentuję ich)

Niestety przez to, ze tak wiele Polska eksportuje, ustawa jest blokowana. Mogliśmy zauważyć już w senacie, nawet rabini się wypowiadali, że martwią się o swoich rodaków w innych krajach, że nie dostaną mięsa halal, cóż, może to czas zmienić coś w swoich przestarzałych tradycjach?

Czy ustawa wejdzie w życie?

Mam nadzieję, że tak, ale po obradach sejmu i komisji widzę, że może być problem. Nie tylko z powodu opozycji ale i organizacji działających na rzecz zwierząt, które chcą upchać w tej ustawie jak najwięcej dobra.

Rozumiem to, w końcu ktoś pochylił się nad losem zwierząt, ale jednocześnie nowymi aktualizacjami zabijemy sami tę ustawę, mamy szansę teraz zakończyć raz na zawsze cierpienie prawie 6 milionów zwierząt hodowanych na futro, takiej szansy już raczej nie będzie, więc zróbmy wszystko, by ta ustawa weszła w życie.

Mamy też czas by przygotowywać się lepiej na przyszłość, bo słuchając absurdów na temat braku odczuwania przez zwierzęta, wiem, że ta walka będzie długa.

Nie porównujmy przy tej ustawie hodowli zwierząt na mięso, bo to nie jest czas na to, mięso będzie spożywane jeszcze całkiem długo, nie stworzymy wegańskiego świata, bo nie ma w tej chwili nawet takich możliwości.

Przy biznesie futerkowym łatwo można powiedzieć, że jego czas się skończył, przy mięsnym niestety jeszcze nie, w tej kwestii możemy się skupić na polepszaniu dobrostanu zwierząt cierpiących w klatkach, ale raczej nikt nie zlikwiduje hodowli zwierząt na mięso (choć marzy mi się to) w najbliższych latach, dlatego pragmatycznie skupmy się na tym, co możemy realnie teraz zmienić.

Co możesz zrobić?

O tej ustawie piszą prawie wszystkie media w Polsce i na świecie (np. Business insider) Daily Mirror.

Ostudźmy emocję, podejdźmy do tematu pragmatycznie, krok po kroku walczmy o los zwierząt, bo jak pokazują najnowsze nowinki z Europy jesteśmy bardzo blisko lepszych zmian dla zwierząt, w skrócie:

  • W styczniu ministrowie rolnictwa dwóch największych krajów europejskich, Francji i Niemiec, wspólnie zobowiązali się zakazać zabijania jednodniowych piskląt do końca przyszłego roku
  • Francuski minister zobowiązał się również do wprowadzenia zakazu kastracji prosiąt bez uśmierzania bólu. Jeśli wdrożymy te zmiany, to uchronimy 90 milionów jednodniowych piskląt przed zagazowaniem i 30 milionów prosiąt przed kastracją w obu krajach każdego roku.
  • W maju Komisja Europejska ogłosiła plany rewizji i rewizji swoich dyrektyw dotyczących dobrostanu zwierząt w odniesieniu do kurczaków, cieląt, świń oraz zwierząt w transporcie i uboju do końca 2023 r. Jest to następstwo dwóch dekad Komisji, która dążyła do kilku nowych środków ochrony zwierząt gospodarskich i może wpłynąć na dobrostan ponad dwóch miliardów zwierząt rocznie.
5 dla zwierząt
fot: Otwarte Klatki / Konrad Łoziński
  • W lipcu Niemiecka Rada Federalna zatwierdziła 8-letnie wycofywanie kojców dla loch i 15-letnie wycofywanie większości kojców porodowych, a także 300 milionów dolarów na dofinansowanie przejścia. To posunięcie pozwoli zaoszczędzić około 1,5 miliona macior rocznie przed ekstremalnym zamknięciem i już wywiera presję na inne kraje europejskie, aby poszły w jego ślady.
5 dla zwierząt
fot: Otwarte Klatki / Konrad Łoziński
  • W tym miesiącu czeski parlament przegłosował zakaz stosowania klatek dla pięciu milionów hodowanych w klatkach kur w tym kraju
  • Były prezes British Fur Trade Association przechodzi na jasną stronę mocy, namawia do zlikwidowania ferm futrzarskich, gdyż nie ma w tym świecie miejsca na takie okrucieństwo.

Każdy z tych punktów wywiera naciski na inne kraje, by dążyć do zmian na lepsze. Zmiany te zachodzą w głównej mierze dzięki skutecznym naciskom rzeczników ochrony zwierząt, dlatego Polska powinna powołać owego rzecznika także.

Jeżeli chcecie więcej poczytać na temat dobrych zmian dla zwierząt polecam zapisanie się na newsletter Lewisa Bollarda z Open Philanthropy

Na koniec, chyba jest jasne skąd tu tyle emocji, niektóre prozwierzęce organizacje i opozycja chcą jak najwięcej wpisać do jednej ustawy, rolnicy, nie spodziewali się, że ktokolwiek podniesie na nich rękę, a już na pewno nie PiS, mam nadzieję, że obie strony będą pamiętały, że na szali jest los zwierząt, które głosu nie mają i naszym moralnym obowiązkiem jako ludzi jest pomaganie im tu i teraz.

Jeżeli podoba Ci się, to co robię, wesprzyj mnie na Patronite: https://patronite.pl/hodowlaslow

Agnieszka
Agnieszka

W wolnych chwilach rozmyślam jak zmienić świat na lepszy, poszukując magii człowieczeństwa. Uwielbiam czytać książki i prowadzić działania na rzecz zwierząt. Nie potrafię zupełnie pisać o sobie, wolę o innych.

Artykuły: 272

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.