Our Location
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Jeżeli zapoznaliście się już z tematem Zero Waste, to pewnie wiecie, że ilość śmieci można zredukować do jednego słoika rocznie. Prawda jest taka, że w Polsce trzeba się trochę nagimnastykować.
Z opowieści ludzi związanych z tym tematem wiem, że taka Praga, czy niektóre miasta we Francji i Niemczech posiadają kompostowniki, sklepy bez opakowań oraz rozlewnie wszelakich napojów. To chyba najłatwiejszy krok do życia bez śmieci, co jednak zrobić gdy takich wygód nie mamy?
Plastik. Jest wszędzie, zalewa nas morze plastikowych śmieci, opakowań, worków, pudełeczek, butelek. Spróbuj choć jeden tydzień nie kupować rzeczy w foliowej reklamówce, czy plastikowej butelce. Powiesz, że to łatwizna. Spróbuj zatem kupić produkty spożywcze w ten sam sposób. I tu pojawia się problem. W plastik pakuje się wszystko, od kolby kukurydzy do makaronu. Jak inne kraje właśnie wprowadzają zakaz na używanie plastikowych opakowań, tak my toniemy w tym syfie. Jak ja sobie z tym radzę?
Kosmetyki (wszystko w plastiku), jak pisałam już wcześniej tu, można je zamienić na domowe. Oczywiście wrażenia pierwsze są przedziwne.
Już dawno zostały zamienione na te naturalne. Żadna butelka po Cifie czy Domestosie się nie znajdzie. Poza tym, prowadzimy dom bez chemii, więc temat ten został zapoczątkowany jakieś dwa lata temu.
Z plastiku nie piję od dawna, ale jeszcze nie raz zdarzało mi się zabierać bidon plastikowy na rower. Gdy zaczął przeciekać postanowiłam zakupić nowy, ekologiczny. Znalazłam taki ze stali nierdzewnej, z bambusowym korkiem i recyklingową uszczelką. Niestety w Berlinie i za dość duże pieniądze. Wiem, jedno ładny jest i warto było. Będzie ze mną teraz wszędzie. Jeżeli jestem na mieście i nie mam swojego picia, staram się kupować napoje w szkle, które jest na wymianę.
W Berlinie możecie przynieść swoją butelkę, do sklepu bez opakowań i nalać dowolną ilość wina z beczki jak powyżej.
Na mieście. Drinki. Tu jest jedna najważniejsza rzecz, muszą być pyszne, no dobra i jeszcze jedna rzecz, której zazwyczaj nie zdążę wykrzyczeć. Bez słomki, plastikowej rurki, czy jak kto to nazywa. Wkurza mnie to bardzo. Ludzie do każdego następnego drinka biorą następną słomkę. Skorą już ją mają to można by ją wykorzystać pare razy.
Na stołówce. Zabierasz swoje posiłki do pracy? Oszczędź sobie plastikowe opakowania. Używaj swojego zestawu sztućców. Masz pewność, że są czyste. Mój pojemnik to klasyczna menażka ze stali nierdzewnej. Dawno temu, przestałam też używać mikrofali do podgrzewania potraw. Do tego płócienny woreczek na warzywa czy owoce.
No dobra skoro już wiemy jak zastąpić poszczególne produkty, albo co wyeliminować jest jeszcze jedna sprawa. Twoja świadomość. Bo co z tego, że ja opiszę tutaj te proste i logiczne sposoby na życie bez śmieci, skoro Ty chcesz się napić czarnej latte na wynos? Są miejsca, w których kubeczki wykonane są z papieru, niemniej jednak wieczko jest plastikowe. W tej kwestii jedyne co można zrobić, to zaczekać na odpowiednią ustawę (San Francisco wycofuje się zupełnie z plastiku, ustawowo) albo zrezygnować z kawy na wynos. Tu, w tym miejscu wybór należy do Ciebie. Każdy, Twój krok się liczy.
Dowiedz się więcej o wielorazowym kubku do kawy: Czy wielorazowy kubek do kawy jest na pewno lepszy?
Moje życie miało być inne. I jest. Od momentu przejścia na wegetarianizm nastąpiła świadoma zmiana na weganizm. Myślałam sobie, ok. Jest dobrze. Żadne zwierze nie cierpi przeze mnie, ale potem pojawiły się następne myśli,że to jednak za mało. Tak doszłam do prowadzenia domu bez chemii, prawie bez plastiku, i z zerowym marnowaniem jedzenia. Tak narodziło, się Zero Waste w mojej głowie i skutecznie jest wdrażane dalej.
Każda moja następna decyzja jest doświadczeniem, nauką, która rozwija następne poziomy. Ja naprawdę myślałam, że wegetarianizm to już coś, ale dziś wierzę, że do zrównoważonego, dobrego życia, droga jest długa i pełna doświadczeń. I wiecie co, przy tym wszystkim jestem szczęśliwa, z poziomu na poziom coraz bardziej. Bo nic tak nie uszczęśliwia jak fakt, że zrobiło się coś dobrze, i że po prostu da się, tak prostymi sposobami zmienić coś w swoim życiu na lepsze.
zdjęcia ze sklepu: http://original-unverpackt.de Berlin.
Uwielbiam takie wpisy, super! Serdecznosci 🙂
Konstanty ja czekam na zdjęcia z waszych sklepów i historie jak to u was sobie radzicie:)
Konstanty Aniołek ja czekam na zdjęcia od was i jak wasze sklepy wyglądają. Podziel się doświadczeniami z Pragi:)
A co z produktami takimi jak makaron, ryż, soczewica itp.? Też kupujesz na wagę i pakujesz w te płócienne woreczki? Czy raczej szukasz takich w papierowych opakowaniach?
Mortycja, z ryżem i soczewicą, cieciorką nie mam najmniejszego problemu bo w małych sklepach nadal jest w papierowych opakowaniach lub na wagę. Dodatkowo co sobotę mamy Biobazar na Stoczni Gdańskiej i tam Pani ma całe stoisko ziarenek, orzechów itp. Wszystko odmierzasz sobie do woreczka papierowego albo słoika. Z makaronem jest najciężej, czasem się znajdzie w papierowym kartoniku, ale rzadko. Na fanpage’u Przystanek Bezśmieciowo jest dyskusja właśnie, o makaronie Barilla i wprowadzeniu przez producenta foliowego okienka do kartonowego opakowania. Można spróbować się podpisać ze swoimi uwagami. W dodatku makaron jest bezjajeczny. Ja w tym czasie mało jem makaronu, bo żywię się tym co jest w danej chwili w warzywniaku. Czekam na sklep bez opakowań w Gdańsku, ale długo jeszcze poczekam, chyba. W Berlinie odwiedziłam http://original-unverpackt.de. Tam wybierasz sobie makaron do papierowej torebki, jaki chcesz.
Brakował mi właśnie takich prostych rad. Zaczęłam powoli to wszystko zmieniać, chociaż to jest bardzo trudne. Mam nadzieję, że Twój tekst mi pomoże w tym jeszcze bardziej i zmotywuje do działania w tej kwestii 🙂
The Natural Minimalizm cieszę się, że jest zainteresowanie tym tematem. Polecam grupę Zero Waste Polska na Facebooku. Można tam znaleźć wiele wsparcia i inspiracji. Jakbyś potrzebowała więcej informacji to pisz do mnie na maila:) pozdrawiam.
świetny wpis
Dziękuję, polecam się na przyszłość.