Nie jem mięsa, bo jestem feministką.

The animals of the world exist for their own reasons. They were not made for humans any more than black people were made for white, or women created for men. -Alice Walker

(Zwierzęta świata istnieją dla swoich własnych powodów. Nie zostały stworzone dla ludzi tak jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych ludzi, czy kobiety dla mężczyzn).

Dlaczego zaczęłam od cytatu Alice Walker?

Ta pani łączy walkę o 3 podstawowe prawa i dla mnie jest, to jak najbardziej logiczne. Od lat kobiety, ludzie o odmiennym kolorze skóry i zwierzęta byli traktowani dokładnie w ten sam sposób. Jako niewolnicy swoich panów.

Alice Walker najbardziej znana jest jako pisarka i autorka „Koloru purpury”. Jest również aktywistką społeczną i wegańską. Walker mocno angażuje się w działania prozwierzęce, wzywając do uznania podmiotowości zwierząt i wykorzystując swoją pozycję znanej pisarki, by pokazywać, że opresja osób czarnoskórych jest tą samą opresją, której codziennie doznają zwierzęta.  – Aktywizm prozwierzęcy. Instrukcja obsługi. Aśka Wydrych.

Wydaje Ci się to dość skrajne? Cofnijmy się do przeszłości.

Niewolnictwo

Być może nie widzimy łańcuchów na szyi, ale niewolnictwo nadal istnieje. Niekoniecznie wygląda jak kiedyś, jednak wiele kobiet nadal jest wykorzystywanych. Wiele z nich jest porywanych, by pracować za granicą wiadomo w jakim biznesie. Uchodźcy z krajów biedniejszych czy zagrożonych wojną są traktowani jak ludzie gorszego sortu. Kierowani do trudniejszych prac za mniejsze wynagrodzenie.

Rasizm

Trwa do dziś. Pamiętam swojego wykładowcę, który w 2002 roku przekonywał mnie, iż mój plakat na temat rasizmu nie ma racji bytu. Powód? Rasizm nie istnieje. Byłam zbulwersowana. Rasizm ma wiele twarzy, to zupełnie oddzielny temat, o którym niestety nadal można pisać długie prace. Często słyszę, że coś jest pedalskie, żydowskie. Jestem tolerancyjny, ale Rumunów i żydów bym powybijał. Mnie to nie śmieszy. Dzisiejsze dzieci stosują te słowa jako przerywnik, ukazujący pogardę i wyższość nad innymi.

Nie jem mięsa, bo jestem feministką

Tymi słowami swój artykuł rozpoczęła Madison Griffith na łamach gazety „The Sydney Morning Herald”. 

Autorka zauważa, że zarówno kobiety, jak i zwierzęta są traktowane przez mężczyzn jako przedmiot swoich fantazji, rzeczy do spróbowania, jeżeli ma się na nie ochotę. Kobiety i zwierzęta są częścią wizerunku męskości. Mężczyzna posiada kobietę, jak chce może też posiadać każde zwierzę (patrz polowania). I mimo iż nie należałoby opisywać tego słowem posiadania, bo opisuje to zamożność ludzi, w tym przypadku chyba, można użyć tego słowa jako dodatku materialnego do męskości. Tak, kobiety i zwierzęta często są dodatkiem świadczącym o statusie mężczyzny. Wielu z nich (m.in. pewien znany bokser) wykorzystywało tygrysy, w swoim „lepszym” wizerunku? Może widzieliście mężczyzn pochodzących z getta, straszących przechodniów swoimi hienami?

wykorzystywanie zwierząt
fot: Pieter Hugo

Madison odwołuje się w swoim artykule także do pewnego wegańskiego klubu ze striptizem. Jego hasło przewodnie brzmiało: serwujemy Ci mięso na rurze, a nie na talerzu.  Doskonale pokazuje nam to, jak głęboko zakorzenione mamy pożeranie, czy to zwierząt dosłownie, czy kobiet (traktując je przedmiotowo). Pięknie pokazała to zjawisko organizacja Peta.org, wykorzystując ikonę seksu Pamelę Anderson. Podzieloną na części mięsa, jak zwierzę, uświadamia jak bardzo dziś się szanujemy.

www.peta.org

Dokładnie tak są często traktowane kobiety, jak kawałki mięsa. Dowodów mamy miliony, co najgorsze w publicznych mediach, czy podczas przemówień Donald’a Trump’a. Kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Do jakiego momentu doszliśmy w naszym rozumnym życiu, by tak traktować kobiety, zwierzęta czy ludzi różniących się od białego Pana?

Walka o prawa kobiet trwa od wieków, niektóre z nich do dziś nie mają prawa głosu ani prawa do głosowania.

Zobaczcie na nasze podwórko. Mamy XXI wiek, a kobiety w Polsce muszą znowu wychodzić na ulicę, by walczyć o podstawowe prawo człowieka.  Po raz kolejny traktuje się nas, jako wariatki, niemające żadnego głosu. Jako tłum prostytutek, chcących zabijać swoje dzieci, bo takie słowa też padały w naszym kierunku.

Połączcie sobie teraz to wszystko w całość. Skoro nie zgadzasz się na wykorzystywanie kobiet, jesteś chyba wrażliwą istotą? Skoro nie zgadzasz się na wykorzystywanie zwierząt, dlaczego miałbyś/a zgadzać się na wykorzystywanie ludzi? Wszystko się zazębia. Wierzę, że posiadając odrobinę wrażliwości i zaciętości w walce o swoje prawa, jesteście otwartymi ludźmi.

Walka o wolność jest na równi z walką o prawa zwierząt, prawa ludzi, prawa kobiet.

Dla XIX-wiecznych sufrażystek było oczywiste, że jedna opresja wynika z drugiej, że są ze sobą powiązane – opresja kobiet, osób homoseksualnych, osób o innym kolorze skóry czy pochodzeniu etnicznym zasadniczo nie różni się od opresji, jakiej pod-dawane są zwierzęta. Taka sama metodologia opresji stosowa-na wobec zwierząt była stosowana wobec grup ludzi uznanych za słabsze.- Aktywizm prozwierzęcy. Instrukcja obsługi. Aśka Wydrych.

Nie nazwiesz się nigdy feministką?

To bardzo mi przykro z Twojego powodu moja droga, ponieważ prawdopodobnie nie jesteś świadoma, co to w ogóle znaczy. Doskonale opisała to Ada, Rzeczovnik tu i tu.

Feminizm to nic innego jak traktowanie się z szacunkiem, nawzajem, bez względu na płeć. Nie musisz mieć wąsów czy włosów pod pachami. Nie musisz iść do wojska czy oddawać swoich zakupów swojemu partnerowi. Będąc feministką, decydujesz sama o sobie, czego chcesz, kiedy chcesz. Będąc, feministką walczysz o to, by Twoja pensja była dokładnie taka sama jak Twojego kolegi z pracy, na tym samym stanowisku.

Czy zgadzasz się na to, by ktoś decydował za Ciebie? W każdej kwestii? Jeżeli nie, to moja droga, podążasz we właściwym kierunku, ale to dopiero początek.

Nie zmienimy postrzegania kobiet i zwierząt jako słabszych, dopóki będziemy hodować stereotypy. Wychowywać męskich macho, karmionych krwawym stekiem. Pielęgnować dziewczynki ozdobione różowymi perłami, bawiące się tylko tym czym wypada. Od wieków wciska nam się ten sam kit. Mięso jest męskie, zdrowe i wartościowe. Kobiety są słabe i powinny zajmować się domem.

Miejsce kobiet jest tam, gdzie sobie zażyczą, miejsce zwierząt jest na wolności, nie za kratami. Nie decydujcie za nas.

Więcej do poczytania tu: I don’t meat because I’m a feminist. Madison Griffiths.

Vegan Feminist History.

Jak zawsze polecam książkę: Aktywizm prozwierzęcy. Instrukcja obsługi. Fundacja Czarna Owca Pana Kota.

Egipska pisarka spędzi 3 lata w więzieniu za mówienie o prawach zwierząt. TU.

 

 

Agnieszka
Agnieszka

W wolnych chwilach rozmyślam jak zmienić świat na lepszy, poszukując magii człowieczeństwa. Uwielbiam czytać książki i prowadzić działania na rzecz zwierząt. Nie potrafię zupełnie pisać o sobie, wolę o innych.

Artykuły: 272

11 komentarzy

  1. Oh dla mnie to trochę zbyt daleko idące uogólnienie. Wydaje mi się, że mięso jest też związane z naszą kulturą i kiedyś kojarzyło się z czymś odświętnym. Dzisiaj oczywiście już nieaktualne…
    Jestem feministką i jem mięso 🙂 Ale staram się wybierać takie ze sprawdzonego źródła. Chyba jeszcze nie jestem na takim etapie, żebym mogła z niego całkowicie zrezygnować…

    • Oszczędnicka dopóki traktujemy mięso jako produkt na półce, to mało kto jest w stanie z niego zrezygnować. Poza tym dzisiejsze mięso, to nic dobrego. Zero wartości. Rozumiem, że dla wielu to smak, ale tak naprawdę ten smak da się uzyskać przyprawami. Wybieranie ekologicznego mięsa, to na pewno krok do przodu. To dobry krok 🙂 Jeszcze a propos naszej kultury, podobno jesteśmy też chamami, prostakami co piją wódkę tylko, nie znaczy, że każdy z nas powinien to robić prawda? Przede wszystkim dla większośći jesteśmy katolikami i tak, świętość mięsa wywodzi się z religi tak naprawdę. Nie można było go spożywać w dzień kiedy zmarł Jezus, dlatego w piątki jada się ryby, według dawnej definicji, to nie było mięsem. Mięso wystawiało się tylko na ucztę. Dziś życjemy w czasach, gdzie to mięso jest tanie i wcale nie oznacza zamożności. I na koniec najważniejsza rzecz, mięso, to zwierzę, które czuje, żyje, oddycha, cierpi. Mówienie o nim tak łatwo, jako o rzeczy, przedmiocie, czymś do spożycia niestety bardzo często przypomina, to jak wielu mężczyzn traktuje kobiety od wieków. Wystarczy otworzyć oczy i uszy. Polecam też ostatni link, zapisany w poście o kobiecie skazanej na 3 lata więzienia, za mówienie o prawach zwierząt. Czy to jest normalne? Co za tym idzie, dążenie do godnego traktowania jest jak najbardziej na miejsu i jak najbardziej łączy się ze świadomością. Prawa do gondego życia należą się każdemu. Powinni o tym wiedzieć katolicy, poganie, kobiety, mężczyźni, biali, czarni, demokraci, lewacy ktokolwiek, każda rozumna istota. Dziś wiem, że nie jesteś w stanie zupełnie zrezygnować zmięsa, mam nadzieję, że za rok wpadniesz tu i opowiesz mi co innego:)

      • Chyba jeszcze brak mi aż takiej empatii. Ale oczywiście masz rację, że tanie mięso z supermarketu w wielu przypadkach nie powinno być „mięsem” nazywane…

        Kto wie, może napiszę Ci taki komentarz wcześniej 🙂 Nie za rok 🙂

    • Ja np. nie lubię określenia, że ktoś je mięso. Jesz zwierzęta, które kiedyś oddychały tym samym powietrzem. Niestety morderstwo to morderstwo. Oszczędnicka, życzę Ci abyś doszła do etapu rezygnacji z jedzenia zwierząt. Nie bierz tego komentarza źle nie jestem wege świrem. Będę się cieszył z każdego Twojego małego kroczku i będę trzymał kciuki 🙂 Z radosnymi pozdrowieniami K. A.

      • No dobra, niech będzie 🙂 Jem zwierzęta, które kiedyś oddychały tym samym powietrzem. I przykładam rękę do tego morderstwa. Pewnie gdybym sama miała chwycić za tasak, to szybko przestałabym jeść mięso… tzn. zwierzęta. Właściwie to nawet na pewno… 🙂

    • Ekologika dzięki. Tak naprawdę, to Aśka Wydrych z Fundacji Czarna Owca Pana Kota popchnęła mnie swoim tekstem o Sufrażystkach, w tym kierunku. W Polsce, takie połączenia raczej nie istnieją. W USA jest normą, że jak działasz w imię praw człowieka, kobiet, to łączy się to z ogólnopojętymi prawami, także zwierząt.

  2. Traktowanie kobiet jak kawałków mięsa, albo zwierzęcia do posiadania to doskonałe porównanie! I dobrze widać to też w języku. Przywołam chociażby dość popularne teraz określenie „świnki”. W przeciwieństwie do kotków i misiów, którymi (z pewnością kotkami) tytułują się czule pary na zasadzie wzajemności, w „śwince” nie ma nic czułego, jest w jej używaniu nawet pewna wulgarność, „świnka” nie brzmi nigdy jak różowy prosiaczek, bliżej jej do towaru, „wieprzowiny” i to z jakimś takim podskórnym „nie pierwszej świeżości. Brrr

    • Pamiętam jak zobaczyłam pierwszy raz reklamę Pety z Pamelą Anderson. Byłam zszokowana, ale było to doskonałe. Wtedy dowiedziałam, się także, że jest ona wieloletnią działaczką Sea Shepherd i współpracuje z kapitanem Paul’em Watson’em. NIgdy nie interesowała mnie jej osoba, właśnie dlatego że przedstawiano ją jako towar, ikonę seksu, lalkę. I taki obraz nam wpajano. Cieszy mnie, że to właśnie jej wizerunek został użyty w tej reklamie i że to ona, działa na rzecz praw zwierząt podkreślając to uprzedmiotowienie i brak szacunku.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.