Jak bardzo nie myślisz podczas kupowania kawy na wynos?

To nie jest obrażanie Cię, to jest poważne pytanie. Czy w ogóle myślisz idąc do bufetu, automatu czy kawiarni po swoją kawę?

Jestem kawoszem, nie takim co odróżnia smak i gatunek ale takim, który nie jest w stanie do końca funkcjonować bez kawy. Rano wolę wypić czarny eliksir, niż zjeść śniadanie. Zapach kawy to coś czego nie da się opisać słowami.Tak, jestem uzależniona. Nawet podczas pisania tego tekstu stoi obok, mała czarna i stygnie. Ten tekst to trochę nagana, także dla mnie.

Interesując się tematyką Zero Waste ograniczyłam tyle ile mogłam w zużywaniu plastiku i wykorzystywaniu wielorazowych pojemników, nadal nad tym pracuję. Jednak w pracy, zdarzyło mi się chodzenie do automatu po kawę w kubku jednorazowym. Pomyślałam, to papier, nic się nie dzieje. Nie biorę plastikowych pokrywek przecież, więc świat nie cierpi. Tylko czy na pewno?

Dałam się nabrać tak jak wszyscy, myślałam, że papierowy kubek jest mniej szkodliwy i można go recyklingować. Nikt nie pisze na nim przecież z czego jest zrobiony. Wręcz przeciwnie, dostajemy znaki, że podlega procesowi recyklingu.

Ukryte diabelstwo?

Polietylen. Tak, właśnie to on wyściela środek papierowego kubka, aby był nieprzemakalny. Co za tym idzie, kubek nie może być poddawany recyklingowi z powodu trudności rozdzielenia tych dwóch warstw od siebie. W tej chwili istnieje tylko jedna firma w Londynie, która jest w stanie to zrobić.

Teraz pomnóżcie to razy 7 milionów sztuk dziennie, bo tyle kubków po kawie jest wyrzucanych na ulicach Londynu. 2,5 miliarda rocznie. Statystyki Londynu pewnie różnią się trochę od tych z Polski, u nas się chyba nawet tego nie liczy. Chcecie wiedzieć więcej? Poczytajcie tu i tu. Dowiecie się między innymi jak wielkie koncerny zasłaniają się pojęciami „eco friendly”.

Kawa na wynos we własnym kubku albo zrób sobie ją sam/a/.

Jakie zatem mamy alternatywy? W pracy najłatwiej zrobić sobie kawę samemu do własnego kubka. Wiem, jednak, że wielu ludzi nie ma na to czasu. Moje rozwiązanie jest takie, że do automatu wybieram się ze swoim, własnym kubkiem, podstawiam, zalewam i tyle. W korporacyjnym barze, można zamówić kawę do filiżanki. Na szczęście parę krajów na świecie podjęło już walkę z tym tematem. We Francji, wielu stanach USA, między innymi wprowadzany jest całkowity zakaz używania tego typu materiałów. Dotyczy to także szkół i stołówek dla dzieci.
Dodatkowo, może was to zdziwi, ale istnieje już kubek, który powstał z materiałów odzyskanych w procesie recyklingu. Starbucks wyraził już swoje zainteresowanie w testowaniu tego kubka. Nazywa się on Frugalpac.

I jest pierwszym w pełni ulegającym recyklingowi kubkiem. Oby reszta marek poszła tym śladem. Swoją drogą zastanawialiście się kiedyś, dlaczego ludzie się ekscytują kawą na wynos,w kubku Starbucks? Ja pamiętam, ten moment w życiu. Czy wiedzieliście, że prawie w każdej scenie filmu „Fight Club” widnieje kubek z tym właśnie logo?


Naoglądaliśmy się filmów amerykańskich, gdzie każdy w biegu łapie kawę na wynos i jest super cool. Ta kawa była w każdej gazecie, w każdym serialu, na każdej plotkarskiej stronie. Ile gwiazd widzieliście z kubkiem kawy „to go”? To media wciskają nam na każdym kroku ten produkt, budując wokół niego legendę zajebistości.

A potem zapomnieliśmy, co jest normalne, a co nie. Miałam koleżanki które trzymały jednorazowe kubki Starbucksa w pracy byle by w nich przenieść kawę z kuchni do biurka, byle by poczuć się jak gwiazda Hollywood. Czy naprawdę tego nam w życiu potrzeba? Czy to przedmioty mają stanowić o naszej wartości?

Czy nie lepiej byłoby umówić się ze znajomymi na kawę na mieście i wypić ją w spokoju, bez pośpiechu, w miłym towarzystwie? Ludzie, rozmawiajmy, myślmy i kochajmy się. Ten świat pędzi i nie czeka na nikogo, żyjmy tak, by koniec był piękny, a nie katastroficzny.

ps. Kiedyś to były filmy:)

Agnieszka
Agnieszka

W wolnych chwilach rozmyślam jak zmienić świat na lepszy, poszukując magii człowieczeństwa. Uwielbiam czytać książki i prowadzić działania na rzecz zwierząt. Nie potrafię zupełnie pisać o sobie, wolę o innych.

Artykuły: 272

12 komentarzy

  1. Miałam w swoim życiu etap, kiedy spożywałam kawę, ale teraz mogłaby dla mnie nie istnieć. Z krowim mlekiem smakowała mi chyba najbardziej. Potem przyszedł weganizm i nie umiałam znaleźć mleka roślinnego, które by mi pasowało w takim połączeniu, więc wyeliminowałam kawę ze swojego życia całkowicie. Pamiętam jak kiedyś sama byłam ciekawa o co chodzi z tym Starbucksem. Przyrzekałam sobie, że gdy kiedyś będę miała możliwość, to wypróbuję ich napoje. Teraz mam go prawie pod nosem i nigdy tam nie byłam, chociaż wiem, że mają tez coś dla wegan. Ale cieszę się, że tak jest. Jedno uzależnienie mniej. 😉 Swoją drogą masz oko. Oglądałam Fight Club, chyba z milion razy, ale nigdy nie zwróciłam uwagi na kubki. Pozdrawiam.

    • Ja kawę piję od czasów matury, wtedy to były 4 dziennie, dziś tylko dwie. Piłam różne i z całego świata. Najbardziej smakowała mi parzona według znajomych z Syrii oraz czysta czarna, domowa. Stabucks jest mdły przy tym. Co do produktów w filmach to takie trochę hobby, product placement jest dosyć zauważalny w wielkich filmach typu James Bond:)

  2. Przesadzacie, Starbucks jest swietny , maja kawe sojowa, kokosowa.
    Jak by nie bylo takich kawiarni to byscie narzekali ze nigdzie nie mozna wypic weganskiej kawy.ludziom nigdy nie dogodzisz.

    • To akurat jest kwestia gustu. Dla mnie kawa ze Starbucks obok kawy nawet nie leżała. I tak, mam swoje miejsca gdzie piję świetną kawę pochodzącą w dodatku z fair trade. Jeszcze żeby było piękniej, lokal w którym pijam, nie serwuje żadnego mleka zwierzęcego, więc pomyłki się nie trafią.

      • Nie wiem gdzie szukac w swoim miescie, zwykle nie mam na to czasu, nie trafiam raczej na dobre kawiarnie jak juz cos „odkryje”.
        A kawa ktora sama robie to jest dopiero swinstwo 😉

        • Hej czy obok Ciebie przypadkiem nie istnieje knajpa Mihiderka? Jest wegańska, ma co prawda dwie opcje kawy, ale już jest to coś:) Jak będziesz w Gdańsku kiedyś to polecam wizytę w Fukafe. Tak dla porównania.

  3. Do tej pory nie myślałam o tym w ogóle. W myśl zasady, co z oczu to z serca. Ostatnio wkrada się z moje serce idea zero waste. Ostatnio kawę robię w domu i pakuję do kubka termicznego. Jeśli już gdzieś ją kupuję, to na miejscu 🙂

    • Ja zakochałam się w moim kubku KeepCup. Zabieram go wszędzie ze sobą, jest idealny do kawy, nawet w domu z niego piję:) Oczywiście bez zakrętki. Na mieście raczej nie piję zbyt dużo kawy, ale jak już to powoli i na miejscu.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.