Planeta B nie istnieje

There is no planet B. Takie hasło znalazłam na targach mody w Berlinie. Za każdym razem staram się przywieźć stamtąd garść informacji dotyczących nowych, ekologicznych rozwiązań. Czy tak było i tym razem?

Pierwszego dnia byłam pełna podziwu, bo ekologiczna moda widoczna jest co krok w takich miejscach jak Berlin. Na hali, w której odbywały się targi, można było znaleźć wiele haseł propagujących odpowiedzialną modę i recykling. Jednak gdy podejdziesz bliżej i zapytasz, to nie do końca jest tak zielono.

Przedstawię wam parę marek, które w jakikolwiek sposób zaangażowały się w tworzenie mody z uwzględnieniem środowiska.

ECOALF

To marka pochodząca z Hiszpanii. Ich banery głoszą, że planeta B nie istnieje. Widząc tę nazwę, postanowiłam trochę więcej porozmawiać z jej przedstawicielami. Jak się okazało, ich cykl produkcyjny wzbogacony został o nowe włókna, wytwarzane ze wszystkich śmieci plastikowych zalegających w oceanie.

Zwróciłam uwagę, że coś takiego robiła już marka G Star, jednak ich włókna z odzysku to zaledwie 3% w kolekcji, w Ecoalf jest tego ponad 70%.

fot: Hodowla Słów

Jak to się robi? Zleca się zazwyczaj firmom, które już taki proces produkcyjny posiadają, w tym wypadku odbywa się to w Tajlandii. Wyławia się plastik, stare sieci rybackie z oceanów, po czym przerabia się je na włókna, miesza z bawełną. Z takiej tkaniny szyje się zaprojektowany produkt. To tak w skrócie.

Podoba mi się to, że marka może być ekologiczna i mieć ładne produkty, bez jakichkolwiek kompromisów wizualnych. Do tej pory eko ubrania kojarzyły nam się bardziej z modą hipisowską, tym razem wielu udowodniło, że może być ekologicznie, sportowo, modnie.

www.facebook.com/pg/ECOALF

Jedyną rzeczą a może aż tą, która mnie denerwuje przy takich projektach (i uświadomiłam sobie to w tym roku na targach), jest fakt, iż tak naprawdę dalszy cykl produkcji wygląda tak samo. Posiadamy już przędzę i możemy z niej zrobić, co chcemy, ale żeby nadać temu finalny miękki efekt i wspaniały kolor używa się chemii. Przedstawiciel tej marki nie był mi w stanie udzielić odpowiedzi na temat użytych sprań na ich produktach ( i nie był jedyny w tej kwestii). Co za tym idzie, użyte procesy prawdopodobnie nadal nie są do końca ekologiczne.

Zupełnie inaczej wygląda historia marki Mafia Bags.

Ich projektowanie polega na totalnym upcyklingu, jedynie nowe elementy to zamki i klamry. Marka ta szyje plecaki,torby, saszetki, wykorzystując do tego materiał ze starych latawców kitesurfingowych.

Mafia Bags fot: Hodowla Słów

Historię marki przedstawił mi Delfin Cambiaso oraz Melissa Renteria, którzy reprezentowali firmę na targach. To Delfin właśnie zwrócił mi uwagę, że ich marka eliminuje wszelkie zbędne procesy produkcji, nie barwią materiałów, nie używają żadnej chemii. Stare latawce są cięte, myte i zszywane ręcznie w San Francisco. Dzięki temu, że materiał pochodzi czasami z wielu latawców, każdy wzór jest niepowtarzalny, unikalny. Do tego dostajemy gwarancję na całe życie. Więcej produktów znajdziecie tu.

Mafia Bags by Anthony Masters

Uptitude

To firma przerabiająca stare deski snowboardowe na okulary przeciwsłoneczne. Takich marek jest też już parę w Polsce. Nie jest niczym specjalnym, ale wykorzystuje materiały wtórnie, co jest ważne. Ich produkty możecie zobaczyć tu

fot:Hodowla Słów

Ostatnią marką, która mnie zaciekawiła pod względem technologii jest pinqponq.

Design ich plecaków jest na pierwszy rzut oka mocno minimalistyczny, ich logo dodaje tylko smaczku. Gdy otworzymy ten plecak czy torbę zobaczymy, jak bardzo funkcjonalne są to produkty. Zawsze ceniłam sobie w plecakach takie rozwiązania, do tego marka ta używa materiałów w 100% zrobionych z recyklingu butelek Pet.

Dodatkowo współpracują Fair Wear Foundation, która sprawdza warunki pracy w miejscach, w których produkuje się te produkty.

Marka pinqponq zapewnia, że w ich całym procesie produkcji nie użyto żadnej chemii.

http://www.pinqponq.com/en/
http://www.pinqponq.com/en/

Reasumując. Targi mody w Berlinie to zazwyczaj pokaz nowych kolekcji, czasami zdarza się, że pojawiają się nowe rozwiązanie takie jak te, które opisałam powyżej. Jednak to być może 3% w tym wszystkim. I mimo iż zawsze wracam pełna nadziei, iż świat mody być może się zmienia na lepsze i bierze odpowiedzialność, za własne działania to obawiam się, że dzieje się to zbyt powoli.

Są marki, które wykorzystują modę na eko produkty, są tacy, którzy opierają całą swoją działalność na takiej ideologii. Jednak pamiętajcie, że robią to dla nas, klientów. I tak naprawdę to my kreujemy ten świat. Jeżeli stanowczo odmówimy produktów niezielonych, może coś w tym biznesie szybciej się zmieni. Mam nadzieję, bo jak na razie planeta B dla nas, nie istnieje.

Agnieszka
Agnieszka

W wolnych chwilach rozmyślam jak zmienić świat na lepszy, poszukując magii człowieczeństwa. Uwielbiam czytać książki i prowadzić działania na rzecz zwierząt. Nie potrafię zupełnie pisać o sobie, wolę o innych.

Artykuły: 272

2 komentarze

  1. Dzieki Ci, Dobra Kobieto, za swietne podpowiedzi marek eko-odpowiedzialnych. Prosze o jeszcze 🙂
    Zupelnie bez zwiazku z tematem: chcialam napisac cos o przygarnieciu Mafia Bags a szczegolnie pana od Mafia Bags, ale mi sie przypomnialo, ze juz mam meza 😀

    • Agnieszka, pan od Mafia Bags był przesympatyczny, Delfin ma na imię:) Jest wiele marek, które propagują odzyskiwanie materiałów czy recykling. Niestety wiele z nich robi to chwilowo. Ja sama byłam zafascynowana współpracą Adidas z Parley for the Ocean. Owocem ich współpracy był but http://www.adidas.com/us/parley, który zrobiony jest z recyklingowanych sieci rybackich i butelek. Tu na przykład jest taki ranking marek odpowiedzialnych za rok 2016. Prawie wszystkie z krajów półnoncych:) http://www.sb-index.com/ranking-sweden-2016

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.