Skradzione życie, czyli jak przemysł mięsny krzywdzi ludzi

Wprowadzenie do wywiadu: Emilię poznałam przypadkiem, choć to zbyt wiele powiedziane, bo przeczytałam głównie jej tekst, który wrzucałam na bloga Otwartych Klatek, ale zaciekawiła mnie jej historia tak mocno, że postanowiłam zrobić z nią wywiad i już po wymianie paru zdań, wiem, że chciałabym porozmawiać z nią jeszcze kiedyś.

Podczas gdy ja wysyłałam Emilii zapytania z małej wsi pod Wrocławiem, ze 100-letniego domu, Emilia odpisywała z domku na drzewie, gdzieś na granicy Kambodży, to sprawiło, że ten wywiad stał się dla mnie wyjątkowy. Czytajcie!

Edit: Dokument Stolen Fish jest w trakcie realizacji

1. Opowiedz mi trochę o sobie, kim jesteś z zawodu i co robisz w wolnym czasie

Emilia: Trudno określić mój zawód, bo to od zawsze kwestia mocno płynna. W tej chwili jestem kierownikiem produkcji filmu dokumentalnego „Stolen Fish” o eksploatacji zachodniego wybrzeża Afryki. Piszę też książkę o wegańskiej arabskiej kuchni, pomieszkując w Jordanii.

Fotografuję. Prowadziłam warsztaty w idei edukacji międzykulturowej dla dzieci. Głównie staram się być w Afryce i szukać-wchodzić głębiej, sięgać po coraz więcej. A później o tym napisać lub pokazać poprzez obraz. Przez ostatnie kilka lat uczyłam się odpowiadać na swoje potrzeby więc po wielu zawodowych perturbacjach, zaczęłam robić to, co wydaje mi się potrzebne.

Wesprzyj projekt Stolen Fish już teraz: https://zrzutka.pl/en/b5a47x

Za wszystkim na pewno stoi antropologia, która bardzo mocno mnie ukierunkowała i nauczyła jakich narzędzi używać, żeby wejść w relację z inną kulturą. Chyba też bardzo się boję takiej życiowej wegetacji, dlatego pozostaję w ruchu. W wolnym czasie podróżuję, chociaż i z tego zawsze rodzi się jakaś praca. 🙂 I nie, nie, nie narzekam, jestem bardzo szczęśliwa!

2. Jak to się stało, że trafiłaś do Afryki?

Emilia:  Do Afryki trafiłam tak, że od zawsze bardzo chciałam i w wieku 19 lat uzbierałam kasę z barowych tipów na pierwszą podróż. Bardzo się zawiodłam, południowa Afryka wymagała znacznie więcej czasu, niż wtedy miałam. Później trafiłam do Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej, skąd pojechałam na swoje pierwsze badania terenowe do Gambii.

fot: Emilia Pluskota

Od tamtej pory wracałam kilka razy, odwiedziłam też Senegal, Gwinee Bissau… coraz szerzej przyglądałam się Afryce Zachodniej, odwiedziłam te same rodziny, uczyłam się od nich, próbowałam zrozumieć rzeczy, które za pierwszym razem były dla mnie niepojęte.

Stolen Fish
fot: Emilia Pluskota

W międzyczasie było trochę Afryki Wschodniej, trochę Północnej. Zawsze spycha mnie na Zachód. Moje badania dotyczą głównie migracji, chociaż dookoła tego dzieje się jeszcze więcej-religie, ceremonie, konsumpcja… trudno zamknąć się na jeden obszar.

3. Dlaczego Gambia i mączka rybna stały się tematem przewodnim filmu Stolen Fish? Opowiedz coś więcej o tej produkcji.

Emilia:  Temat filmu nakreśliła Gosia Juszczak, reżyserka, która chwilę później zaprosiła mnie do współpracy w roli kierownika produkcji i researchera-czyli po prostu kogoś, kto Gambię zna dobrze i umie odpowiedzieć na pytania z nią związane. 

Tematem projektu była migracja z Afryki i jej przyczyny. Gosia, która na co dzień mieszka w Madrycie, poznała tam wielu gambijskich imigrantów. Opowiedzieli jej o chińskich fabrykach mączki rybnej-uznała, że warto ten temat zgłębić. Bardzo szybko ruszyłyśmy z planowaniem wyjazdu na zdjęcia do Gambii.

Stolen Fish
Kadry z filmu Stolen Fish https://www.facebook.com/stolenfishdocumentary/

Dla mnie ten temat jest żywy i ważny z wielu powodów; po pierwsze, Gambia od zawsze traktuje mnie ciepło i ja też życzę jej dobrze. Mam wielu gambijskich przyjaciół, których bezpieczeństwo żywnościowe jest teraz poważnie zagrożone. Trudno więc nie robić nic-moim głosem w sprawie jest praca nad tym dokumentem.

Jako wieloletnia wegetarianka, weganka, czuję się przytłoczona faktem, że głód Gambijczyków będzie wynikiem… nadmiernej konsumpcji mięsa w Europie. Bo właśnie do tego służy mączka rybna, do karmienia zwierząt hodowlanych w krajach wysoko rozwiniętych.

Przeczytaj także: Prawdziwy koszt Twojego jedzenia

Jedzenie biednych zabierane jest po to, aby karmić zwierzęta, które jedzą bogaci. Do tego wszystkiego dochodzi ogromne zanieczyszczenie środowiska, skłócona społeczność, cały bałagan, jaki fabryki generują. Oczywiście pod przykrywką wielu obietnic, które nigdy nie zostały spełnione i rozwoju, który wcale nie nadchodzi.

To bardzo ważne, żeby o tym mówić i nie odwracać się plecami z obawy o dyskomfort spowodowany czyjąś biedą i nieszczęściem. Jako Europejczycy mamy realny wpływ na niedożywienie ludzi w Afryce. Nie susza, nie Bóg wie co, ale też nasze wybory konsumenckie.

stolen fish
Kadry z filmu Stolen Fish
https://www.facebook.com/stolenfishdocumentary/

Dla Gambijczyków ryba to często jedyne źródło białka w diecie i szansa na przetrwanie w nieprzychylnym kraju. W kraju, gdzie nawet warzywa i owoce są za drogie dla przeciętnego mieszkańca, gdzie na talerzu dominuje ryż i świeży olej palmowy. A dzieci do szkoły często chodzą boso, z suchą bułką pod pachą. Trudno przejść obok tego obojętnie, dlatego tak bardzo walczymy z Gosią o skończenie tego projektu. Chociaż ciągle nam pod górkę przez brak funduszy, jak to zwykle bywa przy inicjatywach oddolnych.

Produkcja filmu jest szalona, bo wszystko dzieje się bardzo szybko i intensywnie. Jednocześnie nie jest to fabuła, tylko dokument, którego przebieg ciągle zaskakuje i wymaga zdwojonej dawki czujności. Nie tak dawno temu wróciliśmy ze zdjęć, które dla każdego z ekipy były dużą lekcją. Teraz dzięki zrzutce mogliśmy rozpocząć montaż, przed nami jeszcze cała postprodukcja dźwięku i koloru. Bardzo, bardzo dużo pracy.

4. Jak zwykli ludzie mogą pomóc komuś tam w Afryce?

Emilia:  Ciekawe, każdy, kto słyszy o tej historii, od razu zadaje pytanie „co można zrobić?”, „co ja mogę zrobić?”. Przede wszystkim można i należy… wiedzieć. Bardzo często odrzucamy problemy, które wydają się odległe i abstrakcyjne, jak np. głód w Afryce czy migracja. Czasami wolimy usłyszeć, że nic nie możemy zrobić, bo to zwalnia nas z odpowiedzialności i obowiązku przejmowania się.

Naszym celem przy produkcji filmu było pokazanie drugiej strony tego konsumenckiego łańcucha. Skłonienie do refleksji, czym jest etyczna konsumpcja i czy ja wiem, co jem? Nie potrzeba wielu zmian, ale na pewno warto zastanowić się nad ceną taniego mięsa z spermarketu-zazwyczaj wyhodowane jest na czyjejś krzywdzie.

Chcemy przybliżyć odległą Afrykę, pokazać jej mieszkańców, codzienne życie, emocje, jakie tam wrzą. Żeby niektórzy przestali ją postrzegać jako obcą planetę, z którą nic nas nie wiąże. Łączy nas z pozoru niewidzialny łańcuch wyzysku.

Gosia, która specjalizuje się w kwestiach migracyjnych, chce przybliżyć Europejczykom, co stoi za migracją Afrykanki czy Afrykanina, których mijamy na ulicy. Jakie historie i pokrętne mechanizmy pchają młodych do podjęcia ryzyka często bardzo niebezpiecznej drogi. Stąd pomysł na film, który będzie żywy i prawdziwy, pełen emocji-takich, jakie w rzeczywistości są. Obie mamy nadzieję, że chociaż u części widzów po seansie odblokuje się mała szufladka z empatią.

5. Gdybyś miała jedno marzenie, które możesz spełnić, co by to było?

Emilia:  Marzeń nieprzyziemnych nie mam, wierzę, że wszystko, co mi potrzebne do szczęścia, jest w zasięgu ręki:) I chyba też nie potrzebuję za wiele.

To, nad czym w tej chwili nie mam kontroli to crowdfunding i wola ludzi, żeby pomóc nam w sfinansowaniu projektu. Powiedzmy, że marzeniem była produkcja ważnego dokumentu: udało się wyjechać do Gambii, znaleźć tłumaczy języka Mandinka, nakręcić 30 godzin materiału, poznać dziesiątki nowych ludzi, wyleczyć rany po pustynnych muchach. Dlatego to bardzo przytłaczające, kiedy na drodze do osiągnięcia celu stoją tylko i aż pieniądze. Marzy mi się spokój, ogromny spokój, kiedy obie z Gosią będziemy już wiedzieć: udało się, mamy kasę, możemy skończyć film!

stolen fish
kadr z filmu Stolen Fish https://www.facebook.com/stolenfishdocumentary/

A później pokażemy go na festiwalach filmowych w Europie, które już na niego wyczekują. Nie wiem, czy to marzenie, ale na pewno sobie, Gosi i Gambijczykom tego życzę. Oni chyba z jeszcze większą niecierpliwością wyczekują na dokument o nich samych, który jest ich jedynym narzędziem do opowiedzenia o swoim problemie światu.

Emilia i Gosia

Jeżeli chcesz pomóc Emilii i Gosi w realizacji dokumentu Stolen Fish, udostępnij ten post, by przeczytało go jak najwięcej ludzi, oraz wesprzyj choć groszem ich zbiórkę https://zrzutka.pl/en/b5a47x


Rahela:  Dziękuję bardzo za ten wywiad, mam nadzieję, że uda się zrealizować projekt Stolen Fish, sama od dziecka fascynowałam się Afryką, dziś jestem w trakcie lektury Momentu zwrotnego Melindy Gates i chyba mogę powiedzieć, że za wiele się nie zmieniło, choć Afryka typowana jest jako kolejny kontynent do przeniesienia na niego przemysłu mięsnego i sporej części biznesów, tym bardziej, wszystko, czego doświadczają ludzie na miejscu, wydaje się niesprawiedliwe, choć mogę to ocenić tylko z mojej perspektywy. Zachęcam was do wparcia projektu Stolen Fish, a jeżeli wam jest bliski temat praw kobiet w Afryce to przeczytania polecanej książki.

zdjęcie tytułowe: kadr z filmu

stolenfish_documentary

Agnieszka
Agnieszka

W wolnych chwilach rozmyślam jak zmienić świat na lepszy, poszukując magii człowieczeństwa. Uwielbiam czytać książki i prowadzić działania na rzecz zwierząt. Nie potrafię zupełnie pisać o sobie, wolę o innych.

Artykuły: 272

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.