Na wojnie z czystym mięsem i roślinnymi alternatywami

Jakiś miesiąc temu dostałam newsletter z informacją o wojnie przemysłu mleczarskiego i mięsnego z roślinnymi alternatywami, zaciekawił mnie ten fakt, bo obserwuję sytuację już od dłuższego czasu, szczególnie jeżeli chodzi o spadek zainteresowania mlekiem pochodzącym od zwierząt.

Przeczytajcie, co planują rządzący i lobbyści USA w tej sprawie, szczególnie że czyste mięso realnie może być zagrożeniem dla tradycyjnych metod hodowli. 

Czyste mięso zagrożeniem dla tradycyjnej hodowli?

W sprawie bierze udział Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA), Agencja do Spraw Żywności i Leków (FDA) lobbyści mięśni, Trump oraz wielu innych przedstawicieli biznesu a wszystko rozchodzi się o zmianę nazewnictwa drobiu wyhodowanego z komórek (czyste mięso), ale także alternatyw dla mięsa.

Po tym, jak Agencja Żywności i Leków przeprowadziła wyważoną dyskusję nad „czystym mięsem” i zamiarem „uregulowania go”, organizacja American Farm Bureau dołączyła do wszystkich głównych grup związanych z rolnictwem i hodowlą zwierząt w celu naciskania na prezydenta Trump’a, by ustanowił Departament rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) głównym rozporządzającym w tej dziedzinie.

Co jest bardzo złą wiadomością, bo jak twierdzi jeden z ekspertów, związany z obiema organizacjami, jeżeli Departament Rolnictwa, zajmie się regulacjami związanymi z czystym mięsem, to nie pojawi się ono na rynku za życia wszystkich zgromadzonych w czasie ówczesnej dyskusji.

Roślinne alternatywy pod atakiem

Atakowane są również mięso i nabiał pochodzenia roślinnego. W maju Missouri oświadczono, że tylko produkty z hodowli przemysłowej zwierząt gospodarskich oraz drobiu mogą być nazywane mięsem. W czerwcu Karolina Północna skierowała się do swoich biurokratów, by zakazali sprzedaży produktów pochodzenia roślinnego, „błędnie” nazywanych mlekiem.

W lipcu Agencja ds. Żywności i Leków zasygnalizowała zainteresowanie regulacjami dotyczącymi nazewnictwa produktów pochodzenia roślinnego, szczególnie mlekiem (coś, za czym przemysł mleczarski lobbuje od 2000 roku).

Niestety jest to część globalnego trendu. Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł w zeszłym roku w światowym sporze między Verband Sozialer Wettbewerb a TofuTown.com, że produkty roślinne nie mogą używać określeń takich jak mleko, śmietana czy ser.

Francuski hodowca bydła i poseł Jean- Babtiste Moreau kontynuował pracę w kwietniu nad prawem, które zabraniałoby używania nazw, związanych z produktami pochodzenia zwierzęcego w odniesieniu do żywności zawierającej znaczną część składników pochodzenia roślinnego. Władze holenderskie zmusiły nawet markę Vegetarian Butcher do zmiany nazwy swojego produktu na tuńczyk bez ryb (fish-free tuna).

Sukces roślinnych zamienników mięsa

Nowe zainteresowanie przemysłu mięsnego i mleczarskiego dokładnym nazewnictwem jest po części ogromnym sukcesem alternatyw mięsa. W latach 80 XX wieku, w sondażu przeprowadzonym przez Los Angeles Times nazwano tofu, drugim najbardziej znienawidzonym pokarmem w kraju, podczas gdy mleko sojowe było sprzedawane w mało atrakcyjnych kartonach nazywanych przez założyciela Silk pożywieniem katastroficznym.

Dziś Impossible Burger (roślinny) jest sprzedawany w 1000 restauracji, Beyond Meat (marka z alternatywami mięsa) jest sprzedawana w 27 tysiącach supermarketów, restauracji a start- upy związane z czystym mięsem zdobyły wsparcie takich ludzi jak Bill Gates i Richard Branson.

Naukowcy rynkowi prognozują 7-8% roczny wzrost na rynku globalnym substytutów mięsa o wartości 4 miliardów dolarów. W Stanach Zjednoczonych sprzedaż mięsa pochodzenia roślinnego wzrosła w ciągu ostatniego roku o 24%, sprzedaż mleka roślinnego o 9% i stanowiła 15% całkowitej sprzedaży mleka w USA.

W Wielkiej Brytanii alternatywy mięsne stanowią już 3% rodzimego rynku mięsnego, podczas gdy w Niemczech rośnie w tempie 12% rocznie, dzięki mięsnym gigantom wprowadzającym nowe wegetariańskie opcje swoich mięs.

Nadal rośnie sprzedaż mięsa

Niestety nie do końca jest tak pięknie. Sprzedaż produktów mlecznych w USA załamała się, natomiast sprzedaż mięsa i drobiu w USA pozostaje wyższa niż kiedykolwiek. Amerykańskie roślinne zamienniki mięsa nadal mają sprzedaż na poziomie 670 milionów dolarów, czyli 0,3 % z około 200 miliardów dolarów całkowitej sprzedaży mięsa w USA.

 

czyste mięso

 

Przemysł mięsny wie, że łatwiej jest skasować produkt poza rynkiem niż usunąć go, gdy trafi na sklepowe półki. Hodowcy wiedzą też, że USDA wraz z Trumpem są jak najbardziej przyjazne rozwojowi hodowli przemysłowej, bardziej niż jakiekolwiek inne organizacje i będą robić wszystko by zwiększać swoje zyski i nie dopuścić alternatyw do sprzedaży.

Jak bardzo jest źle? Niektóre żądania branży mięsnej wydają się na tyle absurdalne, że może uda się je odrzucić. USDA prawdopodobnie nie przychyli się do petycji, która definiuje wołowinę jako produkt z cielaka wyhodowanego w sposób tradycyjny, ponieważ ciężko byłoby wytłumaczyć sztuczne zapłodnienie oraz karmienie paszą jako tradycyjne.

Niektóre z nowych regulacji są prawdopodobnie nielegalne, podczas gdy inne mogą być nieistotne.

Cztery sądy federalne próbowały już wytoczyć procesy sądowe, twierdząc, że mleko na bazie rośli jest źle oznakowane. I nawet jeżeli FDA może zakazać nazywania mlekiem mleka sojowego, może to jednak nie mieć większego znaczenia dla konsumentów. W Kanadzie mleko roślinne nigdy nie było oznaczane terminem mleka, a sprzedaż jego mocno wzrosła, podczas gdy mleka tradycyjnego spadła, tak jak ma to miejsce w USA.

Czyste mięso w garści!

Jednak są też powody do niepokoju, Lobbyści z branży mięsnej chcą, aby USDA była odpowiedzialna za czyste i roślinne mięsa, ponieważ sądzą, że to powstrzyma producentów od nazywania tych produktów mięsem.

USDA oficjalnie podejmuje spotkania z lobbystami mięsnymi na temat oznaczania czystego mięsa przynajmniej od sierpnia 2017 roku. Ironia polega na tym, że USDA ma tylko władzę regulacyjną nad mięsem i drobiem oraz produktami jajecznymi, jeżeli zgodzi się z lobbystami, że czyste mięso nie jest mięsem, może stracić swoje uprawnienia do regulacji. 

USDA może utrzymać nowe produkty poza rynkiem, odrzucając je jako niewłaściwie oznakowane, lub wymagając niekończących się testów bezpieczeństwa przed wprowadzeniem na rynek, co może opóźnić wprowadzenie produktu do sklepów o lata.

I nawet jeżeli FDA utrzyma władzę podstawową nad czystym mięsem, obecne ataki na czyste mięso mogą przynieść trwałe szkody. Ataki grup anty- GMO prawdopodobnie spowodowały, że start-upy czystego mięsa odstąpiły od używania zaawansowanych technologii, które przyśpieszyłyby badania i wymusiły tym samym konieczność wykonywania testów na zwierzętach, co z kolei naraziło je na ataki PETA.

Etykieta niezgody

Jeżeli więc FDA przychyli się do żądania tych grup i przemysłu mięsnego, aby oznaczać czyste mięso jako mięso hodowane w laboratoriach, to wpłynie to na potencjalnych konsumentów. Sondaże pokazują jednoznacznie, że etykietka produktu laboratoryjnego ma spory (negatywny) wpływ na publiczną akceptację czystego mięsa.

Co możemy zrobić, aby powstrzymać te ataki? Pierwszą rzeczą jest zakomunikowanie organom regulacyjnym swojego niezadowolenia. (Niestety w USA) choć na naszych rodzimych portalach także trwa zagorzała dyskusja.

FDA akceptuje komentarze na temat żywności produkowanej z wykorzystaniem technologii hodowli komórek zwierzęcych do 25 września. Przeciwnicy czystego mięsa już to robią.

Następnie można dotrzeć do ustawodawców oraz do agrobiznesu-mają oni spory udział w tej walce. W zeszłym roku firmy Cargill i Tyson Foods zainwestowały spore pieniądze w startupy czystego mięsna Memphis Meats.

Nawet takie giganty jak Archers Daniels Midland, DowDupont i Roquette zainwestowały w produkcję białka z grochu. Dotychczas przedsiębiorstwa te milczą, być może dlatego, że alternatywy pozostają ułamkiem ich całego biznesu, lub dlatego, że nie chcą obrażać swoich rolników.

Gdyby mieli angażować się w imieniu swoich inwestycji w clean meat albo roślinnych alternatyw, mogłoby to mieć spore znaczenie w przeciwdziałaniu formom lobbingu w tym przemyśle. Wreszcie, można także śledzić i wspierać prace Good Food Institute, Plant Based Food Association i New Harvest, które angażują się we współpracę z regulacjami dotyczącymi czystego mięsa, lub mięsa na bazie roślin.

Ps. W Polsce nie mamy jeszcze takich szerokich akcji dotyczących czystego mięsa, ale mamy np. bojkot wegańskich parówek przez wegan na Orlenie, bo leżą obok tych mięsnych, albo firma, które je wytwarza podobno też sprzedaje mięso. Takimi zachowaniami, dokładnie tak samo działamy, jak opisane wyżej przypadki bojkotowania czystego mięsa. Wstrzymujemy rozwój, a nawet szkodzimy zwierzętom. Więcej pisałam o tym tu: Weganie mamy problem

źródło: Open Philanthropy:  https://mailchi.mp/892733084fca/research-note-the-war-on-meat-alternatives?e=c0892b3bf2

Photo by Mehrshad Rajabi ,luciano paris on Unsplash

Agnieszka
Agnieszka

W wolnych chwilach rozmyślam jak zmienić świat na lepszy, poszukując magii człowieczeństwa. Uwielbiam czytać książki i prowadzić działania na rzecz zwierząt. Nie potrafię zupełnie pisać o sobie, wolę o innych.

Artykuły: 272

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.